Photo/Video #4: Fastforwarding w filmie?
W poprzednim wpisie wyjaśniłem podstawowe różnice pomiędzy Timelaps a Fastforwarding, w kontekście rejestrowania wolno zachodzących zmian, a więc zastosowanie fastforwarding zamiast timelapsa.
W tym artykule przyjrzymy się samemu Fastforwardingowi, jako efektowi zamierzonemu który możemy wykorzystać w filmie. Oczywiście chodzi o przewijanie filmu czy też puszczanie go w przyśpieszonym tempie.
- Fastforwarding jest (m.in) techniką montażu filmu, w którym nagrany materiał video (film), są odtwarzane w przyśpieszonym tempie. Fastworwarding, dzięki temu że jest techniką opierającą się na pracy z materiałem video a nie fotografią, umożliwia większą kontrolę prędkości odtwarzania.
Wyobraźmy sobie scenę, w której z daleka zbliża się do nas jakaś postać, jej przejście bliżej kamery zajmie około 10 sekund i taką scenę zarejestrowaliśmy (video). Ponieważ nic w między czasie się nie dzieje, oglądanie idącej postaci to strata czasu, możemy więc przewinąć materiał, przyśpieszyć go i pozwolić sobie na skrócenie sceny z 10 do 3 sekund. To proste prawda? I tak to wygląda w praktyce.
Pisałem już, że przewagą materiału video nad timelapsem jest to, że materiał video zawsze możemy odtworzyć z prędkością, z jaką go rejestrowaliśmy. Co za tym idzie możemy go przyśpieszać w nieskończoność , czego efektem ubocznym będzie kasowanie zbędnych klatek. Timelaps rejestruje tyle klatek ile docelowo potrzebujemy, a więc jedyne co możemy zrobić z zebranym materiałem to po prostu go jeszcze bardziej przyśpieszyć.
Pamiętacie pewnie film Blade – wieczny łowca. Często pojawiały się tam sceny w których dzień zamieniał się w noc, a noc w dzień. Były one odtwarzane w przyśpieszonym tempie, czego efektem było pokazanie kilku godzinnego procesu zmiany pory dnia w… 5 sekund. Taką scenę można także wykonać na dwa sposoby, albo zarejestrować materiał video, albo zrobić timelapsa. Czy jest sens kręcić film? Nie sądzę. Dlaczego? A czy istnieje szansa, że będziecie chcieli go odtwarzać z prędkością rejestracji a więc np. oglądać 6h zachodu słońca? Technika timelaps będzie tu więc zdecydowanie lepszym wyborem.
Jeśli jednak chcielibyśmy odnieść się do wcześniej przywołanej sceny z idącą postacią, tu pomimo, że docelowo będziemy chcieli materiał przyśpieszyć (dużo takich scen było np. w Underworld czy Zmierzchu) zastosowanie techniki timelaps było by nieodpowiednie. Dlaczego? Film zarejestrujemy z prędkością 30 FPS, co w skali 10s sceny da nam 300 klatek. Zakładając że chcemy skrócić scenę do 3 sekund, będziemy potrzebowali minimum 90 klatek. Interwał około 1/10s… czy ma to sens? Nie wspominając o tym, że w przypadku chęci zmiany prędkości idącej postaci, musielibyśmy prawdopodobnie wykonać kilka timelapsów z różnym interwałem. Nagranie materiału video pozwoli nam zarejestrować scenę raz i dowolnie ją modyfikować, a nadmiar klatek po prostu wyrzucić.
Kiedy używać fastforwarding?
Fastforwarding stosowany jest w odniesieniu do filmu, a więc jest niczym innym jak przewijaniem (przyśpieszaniem) sceny.
Jadąc na wakacje, kręcąc film, często nie planujemy stosowania techniki fastforwarding. Analogicznie jak jadąc na wakacje nie zastanawiamy się jeszcze nad tym, jakiego rodzaju przejścia między scenami wstawimy. Nie warto więc planować z góry, że będziemy coś przewijać, ale warto pamiętać o tym przy montażu, kiedy okaże się że będziemy mieli długą scenę, w której się niewiele dzieje, ale z jakiś powodów nie chcemy jej ciąć. Być może warto było by wtedy jej początek i koniec pozostawić w normalnym tempie, a sam środek, mniej interesujący przyśpieszyć.
Kiedy jednak będziecie planowali rejestrowanie (celowe) długich scen, nudnych scen, pokroju dryfujących na wodzie statków, pędzących po niebie chmur, warto się zastanowić czy zarejestrować to w formie filmu czy timelapsa.
Film pozwoli nam na większą zabawę materiałem – jego przyśpieszanie i zwalnianie, a więc celowe użycie fastforwardingu. Timelaps ograniczy nam pole zabawy, ale w wielu przypadkach będzie to jedyna słuszna metoda zarejestrowania danej sceny, która najlepiej odda nam jej klimat. Nic na siłę!
Pomimo, że w wielu przypadkach możemy mówić o podobnym wykorzystaniu timelaps i fastforwarding, to jednak są to dwie różne techniki. Timelaps będziemy stosowali w długim okresie czasu, fastforwarding przyda się do przyśpieszenia krótkich scen.
Czy fastforwarding daje bardziej płynny obraz w przyśpieszeniu?
Jest to złudne wrażenie, które możemy odczuć oglądając timelaps oraz fastforwarding. Różnica wynika z tego, jak bardzo przyśpieszamy zarejestrowany materiał. Jeśli stosując jedną i drugą technikę, docelowo zbierzemy np. 2h materiału i odtworzymy je w 10 s z prędkością 30 klatek na sekundę, efekt będzie dokładnie taki sam.
Często możemy spotkać się np. w telefonach z opcją nagrywania w przyśpieszonym tempie, np. 3x. Odtwarzając taki materiał faktycznie ma się wrażenie dużej płynności. Weźmy jednak pod uwagę, że przyśpieszenie 3x daje nam obraz rejestrowany z prędkością 10 klatek na sekundę. 10 FPS! Podczas gdy timelaps to interwały pokroju 1 klatki na sekundę a czasem jednej na kilka sekund. Nie dajcie się więc zwieść iluzji, wszystko możemy szybko wyliczyć.