Photo/Video #3: Timelaps czy Fastforwarding?
Kiedy pada hasło Timelaps, wiele osób od razu ma przed oczami film odtworzony w przyśpieszonym tempie. No właśnie, czy jest to jednak film? Teoretycznie nie, gdyż jest fotografia poklatkowa, która docelowo została zmieniona w film poklatkowy.
- Timelaps jest techniką fotografii, której zadaniem jest pokazanie zbyt wolno zachodzących zmian, w stosunku do ludzkiej percepcji a więc postrzegania czy mówiąc wprost oglądania świata, np. rosnące drzewo, ruch gwiazd. Zdjęcia wykonywane w technice timelaps, zwykle wykonywane są po jednym, w równych odstępach czasu, np. co 1 lub 10 sekund. W efekcie otrzymujemy kilkadziesiąt, kilkaset lub kilka tysięcy zdjęć, obrazujących zachodzący proces. Ilość zdjęć będzie zależna od długości trwania timelapsa oraz interwału z jakim będą wykonywane zdjęcia.
- Fastforwarding jest (m.in) techniką montażu filmu, w którym nagrany materiał video (film), są odtwarzane w przyśpieszonym tempie, dając złudzenie timelapsa. Fastworwarding, dzięki temu że jest techniką opierającą się na pracy z materiałem video a nie fotografią, umożliwia większą kontrolę prędkości odtwarzania.
Czym Timelaps różni się od nagrania zwykłego video i odtworzenia go w przyśpieszonym tempie?
#4 Fastforwarding w filmie i o płynności słów kilka.
Mówiąc o Timelapsie mamy do czynienia z fotografią, dla której przyjmuje się, że minimalny sensowny interwał wynosi około 0,5 sekundy do nawet 60 sekund. Oznacza to że raz na 0,5 sekundy lub odpowiednio raz na 60 sekund, zostanie wykonane jedno zdjęcie.
Kiedy rozmawiamy o video (w odniesieniu do faktu, że chcemy docelowo jest puścić w przyśpieszonym tempie) mamy do czynienia z filmem, a więc materiałem zwykle nagranym z prędkością 24 do 30 klatek na sekundę. Czyli w ciągu jednej sekundy, zyskujemy, np. 30 ujęć (zdjęć/klatek).
Jak widzicie, różnica jest diametralna, z jednej strony przy timelapsie, uzyskamy w ciągu minuty 60 klatek (zakładając interwał 1 sekunda), z drugiej strony nagramy minutowe video, składające się z 1200 klatek (60 sekund z prędkością 30 klatek na sekundę).
Jeśli utworzonego w ten sposób timelapsa przyśpieszmy do właściwej prędkości odtwarzania, zwykle 30 klatek na sekundę, to z 1 minuty fotografii poklatkowej, uzyskamy 2 sekundy filmu poklatkowego. Możemy ten materiał przyśpieszyć, ale nie możemy już przywrócić jego domyślnej prędkości, gdyż pomiędzy każdą klatką brakuje nam pozostałych 29 (timelaps robiliśmy w interwale 1s, czyli 1 klatka na sekundę).
Timelaps jest więc fotografią poklatkową, a film pozostaje filmem.
Po co jest Timelaps, skoro można nagrać film i przyśpieszyć go?
#1 Rozmiar zebranego materiału
Zakładając że nasz docelowy materiał video, będzie odtwarzany z prędkością 30 klatek na sekundę i będzie zbierany przez 2h, fotografowanym obiektem będzie niebo, dla którego przyjmuje się optymalny interwał 10-15s (weźmiemy sobie 10 s) to:
- Timelaps: interwał 10s = 6 zdjęć na minutę = 120 minut x 6 zdjęc = 720 klatek, odtworzone z prędkością 30 FPS, da nam docelowo 24 sekundy materiału video,
- Video: 120 minut x 60 sekund x 30 klatek na sekundę = 216 000 klatek
Video daje nam docelowo 2h materiału (30 klatek/s), który możemy dowolnie przyśpieszyć, a więc docelowo chcąc osiągnąć wynik 24 sekund przy odtwarzaniu 30 klatek na sekundę, wymusi to usunięcie 215 000 zbędnych klatek.
Możemy owszem pozwolić sobie na odtworzenie tego Video z prędkością 60FPS, co wymusi usunięcie tylko ponad 100 000 klatek. Jednak zyskamy na tym wyłącznie większą płynność, co i tak w skali 2 godzin nagrywania nieruchomego prawie nieba da nam tyle co nic.
Z materiałem uzyskanym w wyniku fotografii poklatkowej, będziemy mieli od razu tyle klatek ile potrzebujemy. Dlatego ważne jest w procesie planowania timelaps, przeliczenie ile materiału potrzebujemy, ile mamy czasu na jego zebranie oraz z jaką ilością FPS będziemy go odtwarzali, no i co ważne, co chcemy pokazać.
Oczywiście w powyższym przykładzie powołałem się na fotografię nieba w nocy, gdybyśmy jednak wzięli ruch uliczny, gdzie zalecany interwał wynosi 0,5-1 sekundy, w trybie Timelaps zyskalibyśmy znacznie więcej klatek. Ale nadal nieporównywalnie mniej do Video.
#2 Jakość pojedynczych klatek
Kiedy rozmawiamy o uchwyceniu pojedynczej klatki, możemy porozmawiać o niej w kontekście zdjęcia. Każda klatka filmu, czy timelapsa to zdjęcie. Ale zdjęcie to nie to samo co pojedyncza klatka filmu. To zupełnie inna jakość obrazu, ostrość i przede wszystkim czas pracy migawki.
Bazując na przykładzie naszego nieba i interwału 10 sekund. Zwróćcie uwagę, że zdjęcie wykonywane jest raz na 10 sekund, oznacza to że docelowo nasz aparat ma 10 sekund na wykonanie zdjęcia/klatki. Może z nich skorzystać, ale nie musi, gdyż równie dobrze może zrobić zdjęcie w 1 jak i 5 sekund (akurat w nocnej fotografii liczą się długie czasy otwarcia migawki). Materiał video, pojedyncza klatka, ma w tym samym czasie jedynie 1/30 sekundy na uchwycenie nieba. A więc aby cokolwiek zarejestrować, prawdopodobnie trzeba by użyć wysokiego ISO. Idąc jednak w drugą stronę, kamera nie zarejestruje jednej klatki z prędkością np 1/4000 sekundy, co znów potrafi w trybie fotografii.
Musimy jednak pamiętać, o czym pisałem wyżej, że pojedyncza klatka filmu nie dorówna jakości zdjęciu. Gdyby tak było, mówilibyśmy w kontekście lustrzanek, nie o zdjęciach seryjnych na poziomie 7 zdjęć na sekundę, a 30-60. Specyfika obu obrazów jest na tyle różna, że nawet w profesjonalnej fotografii nie ma mowy o tym aby klatka filmu dorównała jakości zdjęciu i odwrotnie, aby wykonane zdjęcie czy jego seria, docelowo oddała specyficzny charakter filmu.
Pamiętajmy także, że fakt, że pojedyncze klatki filmu są rozmazane wpływa także na to w jaki sposób postrzegamy film jako całość, po części jest więc to zabieg celowy (wynikający z ograniczeń rejestrowanego materiału video), który z jednej strony pozbawia nas pewnych detali, z drugiej zapewnia wygodne oglądanie video. Dokładnie obrazuje to ten film: https://www.youtube.com/watch?v=X5jEKDljAuM
Przykładowo materiał video zarejestrowany w 60 klatkach na sekundę i tak samo odtwarzany, jest nie tylko nienaturalnie płynny, ale i bardzo ostry. Mówi się o tak zwanej jakości teatralnej.
#3 Efekt wizualny
Ciężko mówić o efekcie wizualnym, gdyż konwertując timelapsa do video, z prędkością 30 klatek na sekundę, docelowo otrzymamy to samo, jakbyśmy odtworzyli film w przyśpieszonym tempie (zakładając że i timelaps i video obejmują ten sam okres rejestrowanego czasu). W przypadku video, program po prostu wytnie nam zbędne klatki.
Przewagą video nad timelapsem pozostaje jednak fakt, że zarejestrowany materiał video, możemy poddać licznym modyfikacjom prędkości w dowolnym momencie edycji. A więc pisząc o efekcie wizualnym, nie możemy rozpatrywać tego jedynie w kontekście tego że timelaps różni się jakością od video (fastforwarding) co, że możemy finalnie poddać video większej obróbce.
Planując timelaps (zgodnie z tym co napisałem na wstępie) otrzymujemy dokładnie tyle klatek, ile potrzebujemy. Jeśli zechcemy zmienić prędkość finalnego video, okaże się że albo będziemy mogli go jeszcze bardziej przyśpieszyć (program wytnie nadmiar klatek), ale już nie zwolnimy go, zbliżając się np. do prędkości rzeczywistej rejestrowanego obrazu. Nasz film zamiast 30 klatek na sekundę, będzie musiał wyświetlać np. 15. Natomiast w przypadku video, możemy dowolnie zarządzać prędkością, jedyne co, to eliminując nadmiarowe klatki. W tym możemy wrócić do pierwotnej prędkości z jaką go rejestrowaliśmy.
Oczywiście zawsze możemy zrobić timelapsa z dużo krótszym interwałem niż faktycznie potrzebujemy i wtedy bawić się. To ma sens, chociaż w perspektywie kilku godzin albo dni, może się okazać, że będzie to niepotrzebne gromadzenie materiału.
Timelaps jest techniką i analogicznie jak nagrywanie filmu video, ma służyć osiągnięciu określonych efektów.