Artykuł GoPro Karma czy Dji Mavic Pro – który dron jest lepszy? pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>GoPro w grudniu kusiło 25% zniżkami na zakup kamer Hero. Zamiast około 2400 zł, już za 1800 zł mogliśmy stać się posiadaczami najnowszej kamery od GoPro czyli Hero 6. W grudniu mogliśmy kupić kamerę taniej dzięki specjalnym kodom, które GoPro dystrybuowało do swoich subskrybentów. Za pomocą kodów mogliśmy uszczęśliwić dodatkowe 5 osób. Oczywiście był to fajny ruch na to aby jeszcze z końcem roku pozyskać nowych klientów.
Od 1 stycznia GoPro zrezygnowało z kodów rabatowych i oficjalnie obniżyło ceny kamer i tak Hero 6 kosztuje aktualnie 1899 zł a Hero 5 można już kupić za 1350 zł. Prawda, że to dobre ceny? Także tak myślę i generalnie uważam, że w temacie dobrej kamery sportowej GoPro Hero nie ma sobie równych (całkokształt) chociaż, np. Xiaomi 4k niewiele zostaje w tyle (tylko jeśli chodzi o sam obraz photo/video), a Sony nadal ma asa w rękawie w postaci mocnego procesora, optycznej stabilizacji orazu i o wiele lepszych parametrów np. wysokich czułości ISO. Generalnie więc, pomijając wszystkie inne firmy, które zyskują popularność na zachodzie, GoPro po prostu się w tej chwili bardzo opłaca kupić.
Ale wróćmy do tematu dronów. Mavic Pro który bez wątpienia bije na głowę Karmę, można dziś dostać za około 4400 zł, a wersję Combo za 5300 zł. Pamiętajmy jednak że Mavic Pro to dron z kamerą, a Karma to… dron z gimbalem. Kamera jest dodatkiem.
Karmę z Hero 6 (dron z kamerą) można było do tej pory kupić w cenie około 6400 zł, za około 4500 samego drona bez kamery. Generalnie więc wersja podstawowa (light – czyli sam dron z gimbalem bez kamery) kosztowała tyle co kompletny Mavic Pro już z wbudowaną kamerą, która pod wieloma względami (poza szerokim kątem) ma naprawdę dużo, jak nie więcej niż GoPro, do zaoferowania).
Dzięki promocji która dziś ruszyła, GoPro Karma wraz z kamerą Hero 6 możemy kupić już za 4500 zł (sam gimbal kosztuje 1400 zł, a kamera 1890), z Hero 5 za 4000 zł, a wersję light a więc bez kamery za 3000 zł. Robi wrażenie? Pewnie że tak. Jest tylko jeden kruczek.
Jak wiemy od kilku dobrych dni, GoPro zamknęło projekt Karma i nie planuje rozwijać drona, a więc raz: mało prawdopodobne aby pojawiły się jakieś przełomowe aktualizacje, co najwyżej niezbędne do działania drona, dwa: nie mamy co liczyć na to że pojawi się Karma 2, chociaż nie ma to znaczenia skoro dziś kupimy pierwszą wersję.
Kolejną kwestią jest to że GoPro jako firma szuka kupca. Dlaczego? Hero 5 nie spowodowała przełomu, Hero 6 świeciło na niebie przez jakieś 1-2 miesiące od premiery, a sama Karma została skazana na porażkę od samego początku (najpierw problemy z zasilaniem, potem wycofanie produktu, akcja serwisowa, ponowny powrót na rynek… w czasie kiedy Dji pokazał produkt… bezkonkurencyjny). Fusion istnieje ale w zasadzie bez oprogramowania (Overcapture) nie istnieje. To tylko kamera 360 stopni, którą w podobnej konfiguracji kupimy już za 500-1000 zł.
Dobra, czy warto kupić GoPro Karmę czy lepiej celować w Dji Mavic Pro? Ustalmy jedno, oba produkty różnią się od siebie znacznie co powoduje, że nie liczy się tylko cena i jakość obrazu, ale i funkcjonalność.
Jeśli posiadamy już kamerę i kupimy samą bazę to generalnie tak jakbyśmy kupili sobie Dji Sparka Combo. Jest to dosyć korzystne. Jeśli jednak nie mamy kamery i zdecydujemy się na Hero 5 i 6, to zapłacimy prawie tyle ile za bazowego Mavica. Cena jest więc bardzo porównywalna.
GoPro zdecydowanie wygrywa w tym pojedynku.
Generalnie można by rzecz, że GoPro oferuje znacznie więcej, ale w powietrzu znacznie lepiej prezentuje się węższy kąt widzenia. Różne tryby pracy GoPro są efektem zoomu cyfrowego, dzięki czemu tracisz rozdzielczość jeśli będziesz chciał zmniejszyć kąt widzenia. Dji Mavic oferuje na starcie węższy obiektyw, dzięki czemu zyskujemy o wiele lepszy obraz ale nie mamy możliwości jego pomniejszenia. Osobną kwestią jest to, że 81 stopni Mavica sprawia, że sterowanie nim jest o wiele łatwiejsze (obserwacja obiektów).
W tej rundzie jest remis, ale jeśli uważasz że jedna z kamer jest lepsza od drugiej, to znaczy, że prawdopodobnie sam wiesz czego potrzebujesz.
Chociaż Dji Spark jest dużo tańszy i mniejszy, wydaje się absurdalnym że oferuje tak naprawdę znacznie więcej niż Karma, chociaż nie dorównuje jej jakością obrazu. Powiedzmy, bo to nadal prawie ten sam sensor co w Mavic Pro czyli i Karmie. Nie mniej jednak Karma jest niedopracowana w stosunku do konkurencji nie oferuje nic. Zdecydowanie punkt dla Dji.
I chociaż tu także GoPro przegrywa za całokształt (dron i kamera) to dam szansę firmie zdobyć jeden punkt, który zabiorę Dji. Mobilność Karmy na swój sposób pokrywa się także z jej funkcjonalnością. Pomimo, że dron jest ogromny, ciężki, to jednak cechuje go funkcja 3 w 1 o której wspominałem wcześniej. Oznacza to że docelowo po wyczerpaniu możliwości samego drona, odpinamy gimbal z kamerą i wyruszamy w dalszą drogą z o wiele mniejszym i lżejszym sprzętem. Pod tym względem Karma naprawdę dawała wielu ludziom nadzieję na coś nowego…
GoPro wycofuje się z produkcji dronów, ale niewykluczone, że nowy nabywca będzie chciał do tego tematu wrócić. Dji na ten moment skupia się na odświeżaniu oferty innych produktów niż drony, ale nie ukrywajmy że we wrześniu będą 2 lata od premiery Mavic Pro, co oznacza, że w tym roku powinny pojawić się jego nowsze wersje, a co za tym idzie prawdopodobnie obecne urządzenia będą tanieć.
Dji pokazał gotowość do dalszego rozwoju, podczas gdy GoPro nie robi aktualnie nic. Niestety ale ta sytuacja może także odbić się negatywnie na serwisie sprzętu GoPro i niewykluczone, że po jego zakupie, automatycznie straci on na wartości na tyle dużo, że próba odsprzedania go będzie równoznaczna z wyrzuceniem drona do kosza.
GoPro ma nadal sporo do pokazania, a dużo niższa o prawie 2000 zł cena (z Hero 6) sprawia, że Karma niewątpliwie stała się łakomym kąskiem i być może gdyby firma zdecydowała się na ten ruch kilka miesięcy temu, jej sytuacja była by o wiele lepsza.
Pamiętajmy jednak, że Karma to dron i gimbal w jednym, a Mavic Pro to tylko dron ale z kamerą. Pamiętajmy, że Mavic Pro oferuje na ten moment wszystko, co zapewne nawet za rok będzie nam potrzebne do poruszania się po niebie (chyba że przerzucą funkcjonalność kamery do Sparka) a więc daleko wyprzedza swoją funkcjonalnością konkurencję.
Decydując się na GoPro ryzykujemy wiele i jednego jestem pewny, to nie jest dron na osoby która dopiero zaczyna przygodę z lataniem i nie tylko nie miała wcześniej drona, ale także nie wie po co ten dron jest jej potrzebny, a zapewne skończy się na wrzucaniu filmów do internetu. Brak czujników może być poważną przeszkodą w nauce latania, a ubogi zestaw trybów latania sprawi, że nagrania filmu niczym BOSS to będzie udręka.
Jeśli jednak chcesz wykorzystać Karmę do zarabiania kasy, to jedyne co uzasadnia jej zakup, to potrzeba szerokiego kąta lub dużej ilości FPS z powietrza. Myślę że na zakup drona i osobno gimbala raczej jesteś w stanie sobie pozwolić, decydując się na produkt Dji.
Zakup Karmy to pójście na kompromis: poświęcić technologię na rzecz wyciąganego gimbala. Szeroki kąt w powietrzu miał znaczenie, ale 2 lata temu. Dziś nikt z tego nie korzysta o ile nie potrzebuje konkretnego efektu z tym związanego. Jakość video przemawia na korzyść Dji. Oszczędność? Tylko jeśli dawno temu kupiłeś Hero 4, 5 lub 6 dziś wydasz skromne 3000 zł ale… Mavic kosztuje 4300.
Sami zdecydujcie czy Karma jest nadal fajną opcją czy też nie. Ponieważ sam posiadam już kamerę, mogę za 3000 zł zaopatrzyć się w gimbala i drona. Nie jestem tylko pewny czy chcę kupować coś, co do czego nie mam żadnej pewności, że za rok czy dwa będzie to warte chociaż 200 zł albo czy serwis mi to naprawi. Z drugiej strony dopłacanie w moim przypadku 2000 zł do Mavic Pro wydaje się całkiem nieuzasadnione, biorąc pod uwagę, że najbardziej zależy mi na stabilnym wyniesieniu kamery w powietrze.
A właśnie! A jeśli nie macie sprzętu, który Wam to 4k obrobi, to może warto za 2800 zł (uważam że w przypadku Sparka wersja Combo to podstawa) kupić właśnie małego Sparka, który pomimo FullHD w niczym nie ustępuje jakością nagrania, a nadal oferuje jako dron znacznie więcej niż Karma. I możemy go schować do kieszeni, latać nim w mieście i nie uderzymy w drzewo ani nie wpadniemy do wody.
Artykuł GoPro Karma czy Dji Mavic Pro – który dron jest lepszy? pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>Artykuł GoPro Hero 6 – Nowa kamera, nowe możliwości. Parametry i cena w Polsce pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>GoPro Fusion – jakość obrazu to jedno, obraz 360 to drugie, przyszłość dla kamer 360 to trzecie. Ale kluczem do tego aby zrozumieć ideę Momentu (The Moment), ideę chwili, jest to w jaki sposób Fusion zamierza te chwile łapać. Poza tym że nagrywamy video w 360 stopniach, GoPro umożliwi nam bardzo szybki dostęp do możliwości wycięcia dowolnego kadru z materiału video 360 i stworzenia z niego normalnego video. Wycinka większej całości. I to nie statycznie. Możemy wybrać kadr a następnie wskazać jego ścieżkę na materiale 360 stopni tak, jakbyśmy byli obserwatorami zdarzenia i śledzili je własnymi oczami z jednego miejsca.
Podczas gdy my obracamy głową, kamerzysta obraca kamerą w kierunku obserwowanego punktu, Fusion nagrywa wszystko dookoła, dając nam możliwość powrotu do wszystkich momentów.
Ideą Fusion jest złapanie tych momentów, które nam umknęły.
Specyfikacja:
Cena GoPro Fusion na Europę: €749.99
Przy okazji prezentacji GoPro Fusion, CEO pokazał z jaką łatwością Fusion ma oferować zmianę możliwości prezentacji video, począwszy od płaskiego kadru całej panoramy, poprzez obraz 360 stopni, w końcu po efekt małej ziemi.
Nawet jeśli to wszystko jest do osiągnięcia za pomocą programów do obróbki video, to jednak pamiętajmy, nowa idea GoPro to Capture and Share, co oznacza nic innego jak obsługę wszystkich tych efektów maksymalnie… z poziomu telefonu/tabletu lub nawet samej kamery.
GoPro Hero 6 – i tu także nie ma zaskoczenia, przecieki jakie obserwujemy w sieci od tygodnia czasu potwierdziły specyfikację kamery. Zgodnie z przewidywaniami mamy więc obsługę 4K w 60 FPS oraz FullHD w 240 FPS, a także 2,7K w 120 FPS. Nie jest też zaskoczeniem fakt, że w nowej kamerze znalazł się nowy procesor (zamiast Ambrella) GP1 czyli autorskie rozwiązanie GoPro. Ma być szybszy, wydajniejszy i ma być przyszłością GoPro.
Cena na Europę: €569.99
Wraz z nowym procesorem mamy więc wszystko co opisałem we wcześniejszym wpisie: więcej FPS, lepszy obraz, lepsze kolory, lepsza praca ze słabym światłem, mniej szumów przy tych samych wartościach ISO, lepszą stabilizację. Do tego obsługa nowszego WiFi. A więc zmiana procesora odmieniła i odświeżyła całą kamerę, a jak wiemy zmiana 4 na 5, na którą czekaliśmy dobre 2 lata, tak naprawdę budziła wiele wątpliwości.
Tym razem wszystko wskazuje na to, że doczekaliśmy się naprawdę solidnej zmiany, chociaż dla wielu przesiadka z 5 na 6 może nadal rodzić wątpliwości. Jednak ilość FPS + lepsza praca z wysokim ISO, to mocne argumenty.
Warto jednak pamiętać, że SONY ma nadal asa w rękawie w postaci optycznej stabilizacji obrazu. Jeśli SONY dziś pokazało by kamerę, następcę X3000 to przeskoczyli by GoPro Hero 6 dobre dwa razy. Przypomnę tylko, że procesory obrazu używane dziś w telefonach SONY, oferują nawet 1000FPS chociaż w tylko i aż 720p.
To o czym jednak przecieki o GoPro Hero 6 nie mówiły to cyfrowy zoom. Będzie fajny, o ile będzie niwelował „beczkę” trybu wide. Jednak czy potrzebny? To zależy, kierując się ideą capture and share, przyda się, ale dla użytkownika ceniącego sobie obróbkę materiału w domu, raczej jest to zbędny gadżet.
The Moment – tu także nie popełniłem błędu i nie było zaskoczenia, chociaż widać jak bardzo GoPro chce nie tylko dotrzeć do społeczności i nadal obserwować jak kreauje ona markę, ale także przechodzi do świata online. Wprawdzie na próżno szukać opcji live stream, ale nie o to chodzi aby używać kamerki do streamu. Chodzi o to aby wyrazić samego siebie. Dlatego całej prezentacji towarzyszyło hasło przewodnie CAPTURE&SHARE, które jest niczym innym jak zaproszeniem do nagrywania, edycji w Quiku, stworzenia historii i udostępnienia jej dalej.
The Moment jest nie tylko stylem życia, łapaniem chwil i dzieleniem się nimi, ale także łapaniem tych chwil w najlepszej jakości, za co znów odpowiada GP1. I chociaż zabrzmi to śmieszne, ale zarówno obserwując zmiany w nowej kamerze jak i oglądając prezentację, nie sposób było nie złapać się na tym, że wszystko to zamyka się w jedno koło.
Lepsza jakość, szybciej, lepiej, mocniej, tu, teraz, dziś, zrób to, edytuj, udostępnij, powtórz. A jeśli coś przeoczyłeś, obróć kadr… (Fusion).
Take the moment with GoPro Hero 6 or Fusion and share it!
Artykuł GoPro Hero 6 – Nowa kamera, nowe możliwości. Parametry i cena w Polsce pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>Artykuł GoPro Hero 6 i GoPro Fusion – co wiemy i czego oczekujemy? pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>Przyjrzyjmy się temu co wiemy!
CEO firmy zapowiedział, że nowa kamera, tłumacząc to na nasz język, będzie wymiatała. Dlaczego? GoPro już jakiś czas temu zapowiedziało, że w nowych kamerach zastosuje nowy procesor o nazwie GP1. Jeśli wierzyć informacjom z sieci, nowy procesor będzie znacznie wydajniejszy od dotychczas stosowanego. Wydajniejszy oznacza dający więcej możliwości pracy z przechwytywanym materiałem, czego następstwem są wycieki jakie miały miejsce dotyczące nowej kamery.
Zmiana procesora na wydajniejszy, logicznie, podnosi wszystkie parametry kamery.
W praktyce więc wydaje się, że 4k w 60FPS nie jest tylko marzeniem użytkowników kamer GoPro, ale celem, dla którego firma chce podnieść parametry rejestrowanego obrazu. Niczym więc dziwnym nie wydaje się plotka, jak by materiał Full HD miał być nagrywany z prędkością nawet 240 klatek na sekundę. Warto w tym miejscu wspomnieć, że procesory użyte w telefonach SONY bez problemu radzą sobie już z 1000 klatek.
Skoro więc GoPro zapowiedziało wprowadzenie nowego procesora, to następstwem takich zmian musi być jakość rejestrowanego materiału: więcej klatek, lepsza jakość, lepsza praca ze słabym światłem, lepsza rejestracja materiału przy wysokim ISO.
Dlaczego użytkownicy pokochali format 4k? Dlatego że wielu z nich nadal konwertuje swój materiał do FullHD czy 2.7k, a o wiele więcej możliwości mają rejestrując obraz w wyższej jakości, np. 4k. Rozwinięcie 4k z 30 FPS do 60FPS jest więc kluczowe dla przetrwania kamery na rynku, aby umożliwić jeszcze więcej możliwości obróbki materiału. Materiału który jest kadrowany, wycinany czy powiększany (zoom).
Nowy procesor to większa wydajność, co przekłada się, m.in. na większą ilość klatek na sekundę. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć. Tryb slowmotion w ciągu ostatnich kilku lat stał się diabelsko popularną formą rejestrowania materiału video. 60 klatek w formacie 4k daje możliwość uchwycenia jeszcze lepszej jakości pojedynczych klatek filrmu, a to wszystko w wysokiej rozdzielczości.
Skoro mamy lepszy procesor, no to kolejnym następstwem jego wprowadzenia jest lepsza praca ze światłem. Tak samo wygląda to w lustrzankach, gdzie każda kolejna generacja procesorów, pozwala na otrzymanie nie tylko wyższych wartości ISO, ale także polepszenia tych, które są już dostępne. Obiektyw pozostaje obiektywem i tu nie zmusimy aparatu aby przyjął więcej światła niż obiektyw jest w stanie, ale to właśnie parametr ISO pozwala na pracę z tą ilością światła, którą możemy dopuścić do aparatu. Osiągając wyższe ISO, zyskujemy lepsze warunki pracy przy słabym świetle, a co za tym idzie możliwość rejestrowania większej ilości klatek na sekundę czy krótszych czasów otwarcia migawki. A więc nie tylko mamy lepszą jakość zdjęć, ale mamy szybciej i ostrzej.
Na zdjęciach prezentujących rzekomo nową kamerę, pojawia się informacja, m.in. dotycząca lepszej stabilizacji obrazu. GoPro od serii 5 korzysta z cyfrowej stabilizacji obrazu, która nie jest dostępna dla wszystkich rozdzielczości.
Taka stabilizacja, w tak małych urządzeniach przynosi o wiele lepsze efekty niż stabilizacja optyczna. Ale stabilizacja optyczna jest w stanie pracować z każdą rozdzielczością, a więc idziemy na kompromis. Biorąc pod uwagę, że GoPro to kamera sportowa, stabilizacja cyfrowa może faktycznie dać o wiele lepsze efekty.
Nowy procesor pozwoli więc na stabilizowanie obrazu, m.in. z większą ilością FPS.
Na opakowaniu znajdziemy też informacje dot. nowego WiFi pracującego w paśmie 5 gigaherców. No ok. To jest już standard w telefonach, więc w zasadzie nie powinna ta informacja nikogo dziwić.
Dlaczego GoPro 6 nie różni się od GoPro 5 wizualnie? A po co. Konstrukcja GoPro od samego początku jest praktycznie taka sama. Jedynie Session wprowadził powiew świeżości, ale założenie tej kamery było takie, że ma ona wszystko co jest potrzebne do nagrywania materiału, ale nie ma tego, co jest potrzebne do jej obsługi, a co można zastąpić pilotem czy telefonem.
GoPro 4 było udaną konstrukcją, chociaż ramka pękała. GoPro 5 zyskało zintegrowaną, wodoszczelną, obudowę, dzięki czemu raz: odpadł jeden gadżet, który trzeba było targać, dwa, dla większości użytkowników, 10 metrów pod wodą, to jest granica do której nigdy i tak się nie zbliżą. Wodoszczelność otwiera jednak drogę do nowych zastosowań kamery, nie wspominając już o pozbyciu się jednego dodatkowe szkła ochronnego na froncie kamery, co znów przekłada się na jakość zdjęć.
Oczywiście GoPro 5 nie było pozbawione wad jeśli chodzi o wodoszczelność, ale generalnie był to spory skok do przodu. Idąc tym tropem tak naprawdę GoPro nie ma co na chwilę obecną zmieniać w i tak mocno zminimalizowanej, poręcznej i gotowej do montażu z milionem akcesoriów kamerze. Chyba że dodanie gwintu.
No i trzeba pamiętać, o akcesoriach, po co GoPro ma zmieniać coś i rozpoczynać nową produkcję, jak może bazować na tym co ma i co mają użytkownicy ich kamer. Miliony akcesoriów już dostępnych na rynku.
Takie myślenie sprawia jednak, że podważam to jako by opublikowane w sieci materiały/zdjęcia były nieprawdziwe. Wszystko wskazuje na to że są bardzo prawdziwe i uzasadnione.
No dobra, to teraz rzućmy okiem na Fusion. GoPro Fusion jest niczym innym jak kamerą 360 stopni. Jak wielu użytkowników zauważyło, Fusion ma być czymś więcej niż to co chociażby zaoferował LG i Samsung. Mając na wzlędzie matryce, procesor i szkło jakie używane jest w GoPro, niewątpliwie samo GoPro4 czy GoPro 5 oferuje ze swoim kątem widzenia dużo lepszą jakość niż taki Samsung czy LG w 360. Jeśli więc połączyć hardware z GoPro i przenieść go do Fusion, możemy mówić o naprawdę wysokiej jakości materiale VIDEO, nawet jeśli jego rozdzielczość zamknie się w 5k.
Ale to nie z tego powodu Fusion ma być wyjątkowy. Wyjątkowe ma być oprogramowanie tej kamery, które umożliwi docelowo proste wycinanie kadrów z nagranego materiału Video. W praktyce oznacza to że nagrywamy video w 360 stopniach, ale w sieci publikujemy standardowe np. 18:9 wycięte z tych 360 stopni. Genialne prawda? Po co ustawiać kilkanaście kamer jak można zastosować jedną. Jeśli do tego Fusion zadba o perfekcyjne łączenie kadrów z obu kamer (2 obiektywy) to mówimy tu o naprawdę solidnym produkcie. Liczę jednak, że live stream nie będzie dla tej kamery problemem.
No to odpowiedzmy sobie teraz dopiero na pytanie, czym jest widoczny na stronie gopro.com baner z napisem The Moment. Macie pomysł?
No to zanim odpowiem na to pytanie, wróćmy na chwilę do wypowiedzi CEO GoPro. Ile byśmy nie obejrzeli materiałów dot. kondycji firmy, bardzo dużo mówi się o aplikacji Quik. CEO GoPro sam wielokrotnie podkreślał w wywiadzie, że to co tworzy teraz GoPro i wyróżnia to jest właśnie kamera + oprogramowanie, np. na telefonie. Że kamera jest dziś uzupełnieniem przenośnego urządzenia. Możemy nagrywać video, robić zdjęcia, a później dzięki Quik i QuikStories szybko montować ten materiał i… udostępniać. Tak! Wprawdzie nie ma tu mowy o live stream, ale jest mowa o tym jak GoPro postrzega tworzenie video.
GoPro stworzyło społeczność użytkowników, którzy tworzyli video dzięki ich kamerom. Towarzyszyło im przy tym GoPro Studio. Oczywiście z racji tego że GoPro Studio było tworem GoPro, pewnie sami się kapnęli że inwestowanie w to oprogramowanie zjada za dużo kasy. Docelowo więc GoPro Studio już nie ma, ale jest Quik który oczywiście kojarzy nam się z szybkością. Mamy też Quik Stories czyli „szybkie historie”. Nagrywamy, przenosimy do telefonu, montujemy i udostępniamy. Tak to działa. A nie że nagrywamy, zrzucamy na kompa i grzebiemy. Nie.
LICZY SIĘ TO CO JEST TU I TERAZ. Przeżywasz chwile, momenty? To dodaj im szybko swój własny charakter i podziel się nimi ze światem. Take the moment and share it!
Czy mam odpowiadać na pytanie, czym będzie The Moment? The Moment będzie tym czym jest już: Quik, Quik Stories ale będzie czymś więcej. Dlatego, że jego częściami składowymi będzie zarówno kamera jak i oprogramowanie oraz docelowo sieć, w którą materiał zostanie wrzucony. A jeśli do tego te MOMENTY, będą zarejestrowane w 4k 60FPS albo FullHD 240FPS, no to… no tak, to będą prawdziwe momenty. A jeśli FUSION pozwoli nam wyciąć fragment kadru i udostępnić go światu, to czy przypadkiem też nie mówimy o MOMENCIE, uchwyconej chwili, uchwyconym i udostępnionym momencie? Tak!
The Moment = połączenie wszystkich części składowych: nowy procesor czyli lepsza jakość materiału, więcej FPS, więcej chwil. Nowa karta WiFi aby przesyłać szybciej, ulepszone oprogramowanie lub niekoniecznie, bo i to jest idealne dla GoPro aby realizować plan, nowa stabilizacja aby było płynniej i tak dalej.
Więc jeszcze taz: Take the moment with GoPro 6 and Fusion and share it!
GoPro 6 będzie rewolucją, którą napędzi nowy procesor i wszystko co się z nim wiąże. Niewykluczone więc, że i cena samej kamery nie będzie mocno rewolucyjna, ale z drugiej strony, jeśli brać pod uwagę wątpliwej jakości zmiany pomiędzy serią 4 a 5, 6 w zasadzie rozpoczyna coś nowego.
Artykuł GoPro Hero 6 i GoPro Fusion – co wiemy i czego oczekujemy? pochodzi z serwisu Karczma TV.
]]>